
A zaczynamy w miarę łagodnie. Pamiętacie, jak w marcu uderzyła pierwsza fala koronawirusa? Ludzie mieli pytania – nic w tym dziwnego. Dziwne jest jednak to do kogo i jak niektóre z nich brzmiały.
Na ten przykład, do Gdańskiego Centrum Informacji Turystycznej zadzwoniła osoba z pytaniem czy w obecnej sytuacji można wyjść na rower? Jasne, pod warunkiem, że podczas jazdy będzie się zwiedzać Gdańsk, chciałoby się odpowiedzieć.
Lockdown marcowy to także odwołane loty. Dokładniej: WSZYSTKIE loty. Oczywiście to nie powstrzymało kilkuset dociekliwych osób przed godnym podziwu w swej konsekwencji, telefonowaniu do punktu IT:
Klient: dzień dobry, czy to prawda, że odwołane są wszystkie loty?
Informator: niestety tak, wszystkie zostały odwołane
Klient: a czy mój lot też jest odwołany?
No… też. Serio.
Dobra, wrzucamy wyższy bieg. Nieznajomość prawa szkodzi, jak to mawiali w starożytnym Rzymie. Może i tak, ale jak w takim razie szkodzić może nieznajomość geografii? Pewnemu starszemu małżeństwu z Wielkiej Brytanii mogło - i to dość znacznie. Po uzyskaniu odpowiedzi, gdzie można wypożyczyć kajak, Państwo zupełnie na serio zapytali: „a jak długo zajmie nam wiosłowanie do Krakowa?” Hmmm… Może o czymś nie wiemy i są w stanie pokonać kilkaset kilometrów pod prąd i przy tym kilka zapór, kajakiem? Jeśli tak, to szacun.
Zdarzały się i sytuacje wymagające od naszych informatorów wyjątkowej wiedzy meteorologicznej. A może raczej: wróżenia…?
Klient: Dziś jest taka straszna mgła – poinformował głos w słuchawce, którą podniósł pracownik IT na lotnisku.
Informator: To prawda, niestety.
Klient: Czy mój lot się odbędzie?
Informator: Sprawdzimy, a kiedy dokładnie jest zaplanowany?
Klient: Za tydzień….
No cóż. Jak tu pomóc? O! Zawsze można odpowiedzieć, że są 2 opcje i tylko 2. To już zawęża pole poszukiwań. Otóż lot za tydzień się odbędzie. Albo i nie.
Zdarzały się też sytuacje śmieszne. Np. w Tłusty Czwartek częstowaliśmy pączkami w naszym punkcie GCIT. No wiecie – święto – pączek gratis dla każdego. Z oferty chciał skorzystać jeden Pan po 50-tce z mocno rozwiniętym mięśniem piwnym. I udałoby się gdyby w ostatniej chwili nie dostał od oburzonej żony po łapach. „Tobie już dziś wystarczy” – tak mu jeszcze powiedziała. Ahhh…. kobiety….
Na dziś to tyle. Widzimy się w przyszłym tygodniu z nową porcją… „opowieści dziwnej treści”.