• 17.7 ºC  / 63.9 ºF   
  • Miasto Gdańsk
  • Miasto Gdańsk
  • PL / EN / DE / SE / RU / NO
  • Kontrast Kontrast
W krzywym zwierciadle. Part Deux.
Witamy w kolejnym artykule opisującym ciężką, choć czasami niezwykle zaskakującą pracę informatora turystycznego. Uwierzcie nam – nasi informatorzy to pracownicy z doświadczeniem. Wydawałoby się, że nic ich już nie zaskoczy. A jednak… Zapraszamy na drugą część śmiesznych i dziwnych sytuacji z punktów IT.
A
A
Data modyfikacji: 23 grudnia 2020 r.
ratusz

 

Na początek sytuacja rodem z filmu sensacyjnego.

Zziajana, biegnąca klientka: spóźniłam się na samolot do X!

Informator: faktycznie, przykro mi, ale wystartował 5 minut temu.

Klientka: zatrzymaj go proszę, on nie może lecieć beze mnie…

No to cóż miał robić nasz biedny pracownik. Wziął ogromne lasso, wielki zamach…i ściągnął samolot na ziemię. Taaa…..

Nie zawsze jednak sytuacja rozchodzi się po kościach tak łatwo. Oprócz sytuacji śmiesznych czy dziwnych zdarzają się takie, które są jednocześnie śmieszne i straszne.

IT lotnisko.

Informator do klientki: niestety ten lot został przekierowany do Bydgoszczy.

Klientka: zapłacisz mi za to! Ze Słupska tu jechałam. Będziecie mi płacić za benzynę!

Ugh…. Powiało grozą, tak że strach się bać. Tym bardziej, że benzyna tania nie jest.

 

A teraz bardziej przyziemnie. Informator wytłumaczył klientce na czym polega Karta Turysty i wręczył ulotkę. Pani stwierdziła, że musi się zastanowić. Jasna sprawa. Wróciła więc kolejnego dnia. Po ponownym omówieniu Pani pyta zdziwiona – to za to się jeszcze płaci!?

Niestety tak, ale Karta i tak gwarantuje oszczędność czasu i pieniędzy na poziomie 50%, więc chyba nie jest źle.

 

Przejdźmy więc na chwilę na poziom międzynarodowy.

Turysta z Włoch: byłem w Krakowie, Warszawie i teraz jestem w Gdańsku i wszędzie po wodzie pływają kaczki - samice, a nie widać samców? Dlaczego tak jest?

Informator:……………

Jeśli wiecie to piszcie. Też nas to bardzo ciekawi.

 

A teraz z innej beczki. Stare porzekadło mówi, że ludzie lubią sobie utrudniać życie. Coś w tym jest, jak pokazuje następująca sytuacja.

Klient: Dzień dobry, czy mógłby mi Pan sprawdzić połączenie pociągiem do Zielonej Góry?

Informator: Tak, już sprawdzam.... Tak się składa, że za 1,5 h ma Pan bezpośredni pociąg TLK z Gdańska Wrzeszcza do Zielonej Góry.

Klient: A nieee, TLK to nie, najlepiej jakby było Regio. Było takie fajne  połączenie z przesiadkami w Tczewie, Chojnicach, Pile i Gorzowie Wielkopolskim.

Informator: Hmm... wychodzi na to, że tego połączenia nie ma, ale jest z przesiadkami w Tczewie, Chojnicach, Pile i Poznaniu Głównym.

Klient: Świetnie! Świetnie! Idealnie! Zapiszę sobie to zaraz na kartce.

No i gra gitara. Zadowolenie klienta jest najważniejsze!

 

Niektórzy bywają bardzo bezpośredni.

Turysta z Polski : dobry, gdzie jest żuraw ?

Informator: dzień dobry, musi Pan przejść przez tą bramę tutaj i skręcić w lewo, około 6 minut pieszo.

Turysta: kumam, wale przez bramę i daje w lewika ?

Informator: Tak przez bramę i w lewika.

Turysta: dzięki, nara.

Informator: cześć.

Śmiejcie się ile chcecie, ale jedna z najważniejszych cech dobrego informatora/informatorki to umiejętność zrozumienia i wczucia się w emocje klienta. Tutaj zagrało to wzorowo!

 

No to na koniec dowód na to, że klienci potrafią być bardzo roszczeniowi.

Turysta z Polski : dzień dobry, poproszę mapę południowej części Ameryki Południowej.

Informator: dzień dobry, przykro mi, ale nie mam w sprzedaży takiej mapy.

Turysta: To mapę Francji poproszę.

Informator: Takiej też nie mam.

Turysta: To czym Wy się zajmujecie ?

Informator: jesteśmy lokalną informacją Turystyczną. Mamy informacje o Gdańsku.

Turysta: a to nie chce – „trzask”.

Szkoda, że o mapę hydrologiczną południowego wybrzeża Japonii nie poprosił. Ta akurat była. Żarty żartami, ale takie sytuacje pokazują to co napisaliśmy we wstępie. Praca informatora turystycznego do łatwych nie należy. Tymczasem żegnamy się i zapraszamy na ostatni – trzeci odcinek. Jeszcze przed Sylwestrem.