Where to eat in Gdańsk

Familiarize yourself with the culinary map of Gdańsk and let yourself be guided through the labyrinth of exquisite restaurants, bistros, street food zones and cafes. The menu in Gdańsk includes both elements from around the world, as well as those found in specific recipes and seasonal ingredients.

Where to eat in Gdańsk

Familiarize yourself with the culinary map of Gdańsk and let yourself be guided through the labyrinth of exquisite restaurants, bistros, street food zones and cafes. The menu in Gdańsk includes both elements from around the world, as well as those found in specific recipes and seasonal ingredients.

Restaurants in Gdańsk

Where to eat in Gdańsk

Familiarize yourself with the culinary map of Gdańsk and let yourself be guided through the labyrinth of exquisite restaurants, bistros, street food zones and cafes. The menu in Gdańsk includes both elements from around the world, as well as those found in specific recipes and seasonal ingredients.

Gdańsk piwem stoi

Pierwotnie piwo pijano przez słomkę, a to dlatego, że nie przypomniało ono zupełnie tego napoju jaki znamy dzisiaj. Była to mętna ciecz o konsystencji papki z pływającymi w niej okruchami chleba. Mało zachęcające, prawda? Na szczęście, trudne początki z biegiem czasu zaowocowały orzeźwiającym i smakowitym napojem.

Nie może nikogo dziwić, że bursztynowy nektar zagościł również w Gdańsku. Od momentu założenia miasta mieszkańcy mogli wyrabiać piwo, a z czasem wytworzyły się wyspecjalizowane profesje takie jak browarnicy, piwowarzy, a później także słodownicy. Przemysł piwowarski powoli stawał się także intratnym biznesem, dlatego browarnicy szybko trafili na elitarną listę bywalców Dworu Artusa, który - mówiąc bez ogródek - był luksusową korporacją pijaków. Ale piwo pili wszyscy - zamożni, klasa średnia i ubodzy. Dla każdego znalazł się też odpowiedni rodzaj piwa produkowanego lokalnie w portowym mieście.

Najpopularniejsze dobre piwo nazywało się po prostu "gdańskie", czyli Danzigerbier. Było lekko goryczkowe, z gęstą pianą, miało ok 6% alkoholu. Kolejne to Tafelbier - piwo stołowe, było słabsze, tańsze i pite na co dzień, często pojawiał się w rachunkach za imprezy cechowe. Produkowano także Schiffsbier – statkowe, które zyskało uznanie wśród marynarzy. Najgorszy był Krolling uznawany za piwo drugiego sortu, o niewielkiej ilości alkoholu, które był pite głównie przez biedotę. Na koniec crème de la crème gdańskich browarów, czyli Jopenbier. Ten ekskluzywny, drogi trunek był najszlachetniejszym z wymienionych gatunków piw. Piwo jopejskie zwane było też dubeltowym z powodu użytej do produkcji podwójnej porcji słodu. Napój nosił nazwę „piwa” raczej symbolicznie, gdyż jego konsystencji bliżej było do syropu. Piło się go w niewielkiej ilości, raczej degustowano lub uzdatniano nim gorsze gatunki. Jopenbier charakteryzuje się dość dużą zawartością alkoholu - między 11 a 14 procent, intensywnym goryczkowo-słodkim smakiem i ciemno brązową barwą.

Piwo jopejskie zajmowało bardzo wysoką pozycję w hierarchii napoi alkoholowych. Znane było nie tylko w Gdańsku, ale we wszystkich miastach Hanzy i traktowane jako przyjemność dla uprzywilejowanych. Na szczęście do dziś kultura browarnicza kwietnie w mieście nad Motławą. Wyjątkowe piwa - zarówno te nowe i te inspirowane historią - produkowane są przez niezależne, rzemieślnicze browary, restauracje i pasjonatów. Wystarczy odrobinę poszukać, a znajdzie się tu całą plejadę oryginalnych gatunków bursztynowego napoju. A poszukiwacze wyjątkowych wrażeń smakowych znajdą też legendarne Jopenbier, które tylko czeka by odkryć przed nami kunszt prawdziwego gdańskiego piwowarstwa.

Czytaj dalej